Kreowanie życia o jakim marzysz.

BAJKA W 8D

„I wszyscy powtarzają: „Takie jest życie”,
a nikt nie pamięta, że życie jest takie,
jakie sami sobie zbudujemy.”

Will Smith

„I wszyscy powtarzają:
„Takie jest życie”,
a nikt nie pamięta,
że życie jest takie,
jakie sami sobie zbudujemy.”

Will Smith

Dlaczego?

Kreowanie życia o jakim marzysz – to jedno z bardziej czarodziejskich zdań, które jest prawdziwe. Brzmi jak z bajki, ale jest w 100% do zrealizowania w rzeczywistości.
Pozwól, że zadam ci kilka pytań:
Czym dla ciebie jest magia? Czy wierzysz w czary? A umiesz czarować? I jakich narzędzi używasz?

Gdyby ktoś dał ci czarodziejską różdżkę i nauczył jej używać – Czy przyjęłabyś/przyjąłbyś ją?
Np. jedną z tych obok. Która z nich najbardziej ci się podoba?

Cha, cha, cha! Czarodziejską różdżkę?! To bajki dla dzieci są pełne bajek, a my żyjemy w rzeczywistym świecie! – Taka odpowiedź jest najczęściej występująca :D

Ale czy napewno w rzeczywistym świecie nie istnieją „czarodziejskie różdżki”? Czy jesteś pewna/pewien, że nie używasz takowej?

Jeżeli uważasz, że czarodziejska różdżka to patyk, który poruszony wyczarowuje rzeczy i sytuacje. Patyk, z którego wylatują błyskawice, i który zamienia wrogów w glizdy, to zgadzam się z tobą, taka czarodziejska różdżka nie istnieje – aczkolwiek nie dałabym sobie ręki uciąć :D
Pisząc „czarodziejska różdżka” mam na myśli wszystko co sprawia, że nasze marzenia się spełniają, że możemy żyć jak w bajce, że rzeczy się dzieją tak po prostu, a my możemy powiedzieć tylko jedno: Magia!
Problem dorosłości polega na tym, że przestajemy wierzyć, że możemy mieć to o czym marzymy. Pewnie w większości przypadków musimy z czegoś zrezygnować. Nawet jest takie baaardzo popularne powiedzenie „Nie można mieć wszystkiego.”

A ja się pytam: A dlaczego? Dlaczego nie mogę mieć wszystkiego?
Dlaczego muszę z czegoś zrezygnować?
Czy nie da się czegoś zrobić, żebym mogła mieć wszystko?

Już tak pytałam będąc dzieckiem. I tak mi zostało :D

Kreowanie życia o jakim marzysz – to jedno z bardziej czarodziejskich zdań, które jest prawdziwe. Brzmi jak z bajki, ale jest w 100% do zrealizowania w rzeczywistości.
Pozwól, że zadam ci kilka pytań:
Czym dla ciebie jest magia? Czy wierzysz w czary? A umiesz czarować? I jakich narzędzi używasz?

Gdyby ktoś dał ci czarodziejską różdżkę i nauczył jej używać –
Czy przyjęłabyś/przyjąłbyś ją?
Np. jedną z tych niżej.
Która z nich najbardziej ci się podoba?

Cha, cha, cha! Czarodziejską różdżkę?! To bajki dla dzieci są pełne bajek, a my żyjemy w rzeczywistym świecie! – Taka odpowiedź jest najczęściej występująca :D

Ale czy napewno w rzeczywistym świecie nie istnieją „czarodziejskie różdżki”? Czy jesteś pewna/pewien, że nie używasz takowej?

Jeżeli uważasz, że czarodziejska różdżka to patyk, który poruszony wyczarowuje rzeczy i sytuacje. Patyk, z którego wylatują błyskawice, i który zamienia wrogów w glizdy, to zgadzam się z tobą, taka czarodziejska różdżka nie istnieje – aczkolwiek nie dałabym sobie ręki uciąć :D
Pisząc „czarodziejska różdżka” mam na myśli wszystko co sprawia, że nasze marzenia się spełniają, że możemy żyć jak w bajce, że rzeczy się dzieją tak po prostu, a my możemy powiedzieć tylko jedno: Magia!
Problem dorosłości polega na tym, że przestajemy wierzyć, że możemy mieć to o czym marzymy. Pewnie w większości przypadków musimy z czegoś zrezygnować. Nawet jest takie baaardzo popularne powiedzenie „Nie można mieć wszystkiego.”

A ja się pytam: A dlaczego? Dlaczego nie mogę mieć wszystkiego?
Dlaczego muszę z czegoś zrezygnować?
Czy nie da się czegoś zrobić, żebym mogła mieć wszystko?

Już tak pytałam będąc dzieckiem. I tak mi zostało :D

Dzieciństwo.

Każdy z nas ma lub miał marzenia. Każdy z nas marzy lub marzył. Każdy. Jeżeli nie teraz to napewno jak był dzieckiem. Dzieciom jest łatwiej marzyć, bo nie ogranicza ich to, co uważają za realne. Mają wrodzoną pewność, że wszystko jest możliwe i w ich świecie jest. Wydaje im się, że mogą mieć wszystko. Chcą czegoś i nie rozumieją odmowy. Kiedy ktoś lub ty sama/sam mówisz sobie, że tego o czym marzysz mieć nie będziesz – smutno ci, prawda? Dzieci reagują podobnie i nie ma się co dziwić – w ten sposób ograniczamy ich świat, a to boli. Dlatego dzieci traktują NIE tak osobiście.

Pamietam jak wychodziłam na podwórko i okolica zamieniała się w scenerię zgodną z tym co aktualnie miałam w głowie. Raz była cyrkiem, innym razem pałacem dla wielkich dam, a jeszcze innym rozgrywały się na nim gwiezdne wojny. Byłam jedyną dziewczynką wśród samych chłopaków, więc „wielkie damy” istniały tylko w mojej wyobraźni – żaden z kolegów nie chciał się wcielać choćby w największą z nich ani nawet w królową :D To nie przeszkodziło mi prowadzić wyszukanych rozmów, przechadzając się w strojnych sukniach po pałacowych korytarzach. Nigdy nie byłam sama i zawsze miałyśmy o czym rozmawiać. Jednak, choć może ci się to wydać dziwne, najbardziej lubiłam bawić się w gwiezdne wojny. Miałam swój własny statek – piękny, rozłożysty krzak, a przeciwnik zawsze uciekał pokonany. Tryumfowaliśmy każdego dnia!

Pamietam, że zawsze się dobrze bawiliśmy. Nie brakowało nam wyobraźni i chęci do zabawy. Oczywiście dużo czytałam i książki dostarczały mi wciąż nowych pomysłów, ale i bez tego pewnie byśmy sobie poradzili. Dodam, że grywaliśmy też w piłkę i ping ponga i oczywiście bawiliśmy się w chowanego.

Wyrastałam w przekonaniu, że jak dorosnę będę miała wszystko. Dlaczego? Bo wiedziałam, że wtedy już nie będę musiała słuchać tych dorosłych, którzy nam tylu rzeczy zabraniali. Nie przyszło mi do głowy, że sama zamienię się w takiego dorosłego.

Dorastając…

…okazało się, że rzeczy nie dzieją się tak jak myśleliśmy – ja i moi przyjaciele. Okazało się, że nie umiemy się przebić przez, jak nam się wtedy wydawało, prawdziwy świat. Że nie ma pomocnych dłoni i nikomu nie są potrzebne nasze talenty i zapał. Tak właśnie większość z nas dorasta. Najbliżsi, próbując uchronić nas przed bólem porażki, który sami przeżyli, podcinali nam skrzydła, mówiąc, że to czy tamto i tak się nie uda, że lepiej iść po pewnym gruncie itd. I oczywiście mieli rację, nie udawało się.

Teraz się pytam dlaczego? Dlaczego nam się nie udawało? Nie byliśmy wystarczająco dobrzy? Nie mieliśmy szczęścia? Moim zdaniem byliśmy bardzo dobrzy i pełni zapału i wiary i mieliśmy wszystko oprócz odpowiednich wzorców. Moim zdaniem przyczyną tego, że nam się nie udawało były programy zapisane w podświadomości. Odtwarzaliśmy taśmę i zgodnie z treściami na niej albo czegoś nam brakowało na początku albo coś się psuło w trakcie albo koniec był nagły i wszystko się waliło.

A co by było gdyby od dzieciństwa pokazywano nam, że możemy? Gdyby nas wspierano w osiąganiu celów? Gdyby zamiast – Nic z tego nie będzie. – mówiono nam – Dalej, napewno ci się uda. – a kiedy tak by się nie stało, znalazłyby się dla nas słowa otuchy i kolejnym razem znów by nas wspierano? Jak by się toczyło nasze życie? Kim byśmy dzisiaj byli?

Jeden z moich przyjaciół jest urodzonym komikiem – rozbawiał nas do łez przez wiele lat. Dosłownie pękaliśmy ze śmiechu i błagaliśmy, żeby przestał. Wierzcie mi, wszyscy, którzy mieli okazje go widzieć, płakali ze śmiechu – dosłownie, niektórzy nawet tarzali się po podłodze!
Talent jest niewątpliwy, od dawna zamknięty pod warstwą smutku i goryczy. Niestety nie było nikogo kto by mógł go wesprzeć w tamtym czasie. Dzisiaj pewnie byśmy go nagrali i puścili na You Tubie. I kto wie, gdyby popracował nad programami rodowymi może znałabyś/znałbyś go bardzo dobrze :)

To tylko lekkie rozważania – akceptuję swoją przeszłość, bo wiem, że była konieczna. Ale ilu z nas z dnia na dzień pogrąża sie w żalu za utraconymi możliwościami?

Dorosłość.

Dorastaliśmy, każdy swoim tempem i kiedyś nadszedł taki moment kiedy uznalimy się za dorosłych. Każdy ma inny życiorys, ale pewne rzeczy są jednakie dla wszystkich. Otóż wszyscy wraz z upływem lat tworzymy przekonania o tym co możemy osiągnąć i o tym co jest poza naszym zasięgiem. Kiedy osiągamy „wiek dojrzały” mamy gotowy zestaw naszych możliwości. Już wiemy co możemy robić, a z czego musimy zrezygnować. Zauważyliśmy, że nie wszystkim i nie wszystko się udaje, że nie każdemu jest „pisany” sukces. Jedni są bogaci jeżeli chodzi o finanse inni jeżeli chodzi o wiedzę, jeszcze inni czują się spełnieni w tym co robią albo mają szczęśliwy związek czy zdrowe i mądre dzieci. Ale jest mało ludzi, którzy mają to wszystko. Zazwyczaj jakiś aspekt życia kuleje i jest niewielu, którzy mogą powiedzieć, że są naprawdę szczęśliwi. Większości czegoś do szczęścia brakuje. Godzimy się z tymi brakami, mówiąc czy myśląc: OK, widać to nie dla mnie, trzeba się z tym pogodzić. Już wiemy, że jak mówili nasi rodzice i dziadkowie, wszystkiego mieć nie można.

Ale czy na pewno to przekonanie jest zgodne z twoimi rzeczywistymi możliwościami?

Kiedy się temu przyjrzymy zauważymy, że większość przekonań nas ogranicza. Są wyryte w nas jak w kamieniu i trzymamy się ich jak „tonący brzytwy” – dosłownie. Bo one nas ranią, a są tacy, którzy dla nich poświęcają życie. I nie chodzi mi tylko o to, że walczą i giną, np. na wojnie, ale o to, że żyją udowadniając sobie i innym, że tego czy innego mieć nie mogą, że nie ma sensu marzyć i starać się te marzenia urzeczywistniać, że szczęście chodzi innymi drogami, że trzeba się godzić na to, co jest. W ten sposób sprzewiają się życiu, a żyjąc wbrew sobie są martwi wiele lat przed tym, zanim opuszczą swoje fizyczne ciało.

Dlatego jak ktoś mówi: To przecież nie jest możliwe! Pytam: Skąd wiesz?

Tak bardzo wierzysz, że masz rację, że nawet przez chwilę nie poddajesz jej w wątpliwość. A co by było gdybyś z taką samą siłą wierzyła/wierzył, że jednak „to coś” jest możliwe?

Mądrzy tego świata twierdzą, że w tym przypadku to „coś” stałoby się rzeczywistością :D

Działając.

Na szczęście jest w każdym z nas wewnętrzna siła, która popycha nas do działania. Mimo porażek wielu próbuje i wielu z nich odnosi sukcesy. Żyjemy w czasach kiedy mamy pod ręką tysiące pomocnych informacji. Dziś nie musimy siadać i wzdychać, dziś możemy działać. Już powszechnie wiadomo, że sami kreujemy własne życie i że możemy też kreować życie o jakim marzymy. Spróbuję krótko wyjaśnić co możemy zrobić, żeby nasze marzenia się spełniały.

Tak, jak pisałam w tym artykule  kreowanie własnego życia trwa cały czas, nawet kiedy śpisz i również wtedy, kiedy zupełnie nie przywiązujesz uwagi do tego, że istnieje. To proces, który zawsze jest świadomy mimo, że przebiega „automatycznie”, czyli „dzieje się” cały czas czy tego chcemy czy nie. Jest w pełni uzależniony od treści wprowadzanych do Podświadomości i treści te możemy wprowadzać mimowolnie, albo możemy je celowo przekształcać. Chęć zmiany podświadomych wzorców zależy od tego czy zgadzamy się z tym co się pojawia w rzeczywistości czy wręcz przeciwnie, stawiamy opór naszej kreacji.

To tak w skrócie o procesie kreowania życia. Ważne jest jednak odróżnienie procesu kreowania życia, od procesu kreowania życia o jakim marzysz. Kreowanie życia o jakim marzysz to podjęcie konkretnych działań zmierzających do osiągnięcia konkretnego celu – zakładam, że spełnienia pragnienia czy marzenia. Działania te mogą być bardzo różne i są ściśle związane z celem.
Przykład: Jeżeli marzysz o wyremontowaniu swojego mieszkanie czy domu, to szukasz wykonawcy, przeglądasz projekty, kupujesz meble i elementy dekoracyjne czy chociażby odkładasz na to pieniądze. Dzień za dniem myślisz o tym i robisz to, co uważasz, że zbliży cię do urzeczywistnienia tego marzenia. Dążysz w taki czy inny sposób do celu. To jest bardzo logiczne – twoje działania są podporządkowane realizacji konkretnego planu. Raczej mało prawdopodobne jest, że kupisz czasopismo o tematyce sportowej czy historycznej tylko dla rozrywki, prawda? Twoja uwaga zapewne podąży w kierunku czasopism remontowo – dekoracyjnych.

Tak w skrócie: tworzymy nasze życie „cały czas”, ale żeby zacząć mówić, że kreujemy życie o jakim marzymy, musi zostać spełnionych kilka warunków:

  1. Trzeba jasno określić przedmiot naszych marzeń.
  2. Zastanowić się jak możemy go osiągnąć.
  3. Ocenić co już mamy a czego potrzebujemy.
  4. I podjąć konkretne działania.

Bez względu na to czy nam się udaje realizować marzenia czy nie, podejmowanie prób już jest działaniem ukierunkowanym na tworzenie tego co chcemy a tym samym na zmianę życia czyli możemy już mówić, że sami je kreujemy. Żeby jednak zapewnić sobie dobry start i gwarancję powodzenia, należy nieco poszerzyć zakres działań. Na początku musimy przeprowadzić…

Dochodzenie.

Musimy przygotować bazę do naszego działania, bo jak już wiecie, to od treści zapisanych w Podświadomości zależy czy nam się uda czy nie. Nasi rodzice nie byli prorokami, też mieli swoje wzorce i chcieli nam zaoszczędzić cierpienia mówiąc, że…
Niestety im się nie udało, cierpimy, a niektórzy to nawet bardzo. Programy, które odtwarzamy można często zawrzeć w jednym zdaniu: Nie mogę. – albo – Nie dam rady. – albo – To nie możliwe. – albo – Nie warto. I czy chcemy czy nie wciąż działamy zgodnie z nimi. Także, żeby zapewnić sobie osiągnięcie celu, musimy zacząć od modyfikacji tych wzorców.

Zmianę treści zaczyna się od określenia tych, które mamy. To przypomina trochę pracę detektywa, szukamy „winowajcy” :D Mogą to być treści odpowiedzialne za te aspekty naszego życia i wydarzenia, które nam się nie podobają lub treści opisujące to co konkretnie nas interesuje w danym momencie.

W przypadku kreowania życia o jakim marzymy po pierwsze musimy sprawdzić czy możemy spełniać nasze marzenia. I nie chodzi mi wcale o to, żeby określić czy są możliwe do spełnienia czy nie. Chodzi o to, że musimy sprawdzić czy treści zapisane w naszej Podświadomości wspierają spełnianie marzeń czy nie.
Jak to zrobić? Trzeba obudzić wewnętrznego detektywa i zadać sobie kilka pytań. Np: Czy zasługuję na spełnienie marzeń? Czy spełnianie marzeń jest możliwe? itp.

Odpowiedzią może być ta, którą otrzymywałaś/otrzymywałeś jak byłaś/byłeś dzieckiem i chciałaś/chciałeś jakąś zabawkę czy cokolwiek innego. Co ci mówili rodzice? Dostawałaś/dostawałeś zazwyczaj to co chciałaś/chciałeś? Zasługiwałaś/zasługiwałeś czy nie? Jeżeli odpowiedź jest twierdząca, masz zielone światło. Ale jeśli nie, jeśli mówiono ci, że musisz najpierw zrobić to czy tamto, albo, że musisz być grzeczna/grzeczny, należy przeprogramować te treści na: Zasługuję bezwarunkowo i mogę.

Po drugie musimy sprawdzić czy możemy spełnić to o czym marzymy czyli czy możemy osiągnąć ten konkretny cel. Zadając sobie pytania w podobny sposób, sprawdzamy jakie mamy przekonania w tym zakresie. Przykład: Przypuśćmy, że chcesz się nauczyć nurkować, bo twoim marzeniem jest zobaczyć rafę koralową. Pytania bedą następujące: Mogę nurkować? Mogę zobaczyć rafę koralową? Jeżeli tak, to ok, ale jeżeli na któreś pytań otrzymujesz odpowiedź negatywną, kolejne mają na celu sprawdzić dlaczego. Tu możesz wykorzystać swoje zdolności detektywistyczne, bo czasami trzeba się nieźle nagimnastykować zanim się znajdzie prawdziwą przyczynę.
Jak już znajdziesz treści blokujące, trzeba je zmienić i do dzieła, możesz już śmiało przystąpić do realizacji swojego marzenia.

Dwa cenne dodatki.

Jest wiele narzędzi, które wspierają nas w realizacji celów i które właściwie użyte znacznie ułatwiają ich osiąganie. Mogą to być techniki relaksacyjne, motywacyjne, organizacyjne, ćwiczenia fizyczne czy choćby zmiana diety. Wybieramy jedną lub kilka z nich, w zależności od tego jaki mamy cel i, co naszym zdaniem, nas do niego jak najszybciej doprowadzi. Są jednak pewne uniwersalne narzędzia, które można zastosować bez względu na to jakie mamy plany, ponieważ poprawiają wszystkie aspekty naszej codzienności.

Pierwsze z nich umożliwia nam zadbanie o czystość i harmonię energii zewnętrznych, których „treści” są odzwierciedleniem wzorców zapisanych w naszej Podświadomości. Analiza Feng Shui dostarcza wiarygodnych informacji na temat tych wzorców, a właściwe wykorzystanie otaczających nas energii, znacznie przyczynia się do ich zmiany, a także do zmiany naszych przekonań.. Jak to możliwe? Jeżeli coś zmienia się w Twoim życiu na lepsze, zaczynasz wierzyć, że możesz i że Wszechświat Ci sprzyja, czyż nie tak?  A dodatkowo mieszkając i pracując w „przyjaznym otoczeniu” czujesz się po prostu lepiej, co uwidacznia się w twoim podejściu do świata.

Nauka podkreśla, że żeby zaszła zmiana, najpierw musi pojawić się idea, myśl i kiedy o czymś marzymy, zaczynamy spotykać na swojej drodze wszystko, co może być nam pomocne. Zmieniając się, zawsze mamy chęć wprowadzenia zmian w naszym najbliższym otoczeniu, ale zmiany te, mogą wspierać nasz wewnętrzny proces lub nie. Dlatego ważne jest wprowadzenie tych, które są dla nas korzystne. Harmonizacja energii w naszym otoczeniu jest logiczną i konieczną kontynuacją pozytywnej zmiany wewnętrznej.

Kolejnym cennym narzędziem wykorzystywanym w procesie kreowania życia o jakim marzysz, jest Astrologia Chińska. Umożliwia ona zapoznanie się ze swoim urodzeniowym programem i ze wskazówkami zapisanymi w energetycznym planie Ja. Tak, tak, jest taki plan i poznanie go jest kluczowe. Bez tych informacji najcześciej błądzimy po życiu jak ślepcy. Czekamy na szczęśliwe zbiegi okoliczności i na to, że los się do nas uśmiechnie. To kompletnie zbędne. Informacje zawarte w horoskopie znacznie ułatwiają tę wędrówkę. Dodatkowo korzystając z Kalendarza Osobistego i narzędzi do Wyboru Dat, możemy tak dostosować nasze działania do czasu, żeby ich efekty były dla nas jak najbardziej korzystne.

Choć samo przeprogramowanie treści w Podświadomości może być dość skomplikowane (a wiedzą to bardzo dobrze ci, którzy je praktykują), a nasza rzeczywistość jest jeszcze nieco bardziej złożona, bo jest jeszcze więcej elementów, które mają wpływ na nas i kreowanie życia o jakim marzysz, to z moich obserwacji wynika, że korzystając z dostępnych nam narzędzi w odpowiedni sposób, po pewnym czasie możemy powiedzieć, że nasze życie to:

Dobrobyt i sielanka.

I nie jest to wcale przesada. Lubię zwłaszcza słowo „sielanka” – kojarzy mi się z letnim, popołudniowym rozleniwieniem, rozmarzeniem i poczuciem, że wszystko jest dokładnie takie jak ma być. A „dobrobyt” mówi samo za siebie: to dobry byt, dobre życie i bezpieczeństwo. Kto nie chciałby tak mówić o swoim życiu?

Pozwól, że wrócę do pytań, które zadałam na początku:

Czy nie uważasz, że takie życie to magia? Życie w bezpieczeństwie i radości? Bez nierozwiązywalnych problemów? W spokoju, poczuciu spełnienia i zadowolenia z siebie? Dla mnie tak.

I, tak, ja wierzę w czary, bo widziałam jak problemy same się rozwiązywały, a to co niemożliwe stawało się rzeczywistością :D
I, tak, mam swoje ulubione „czarodziejskie różdżki”. Są to oczywiście Feng Shui, Astrologia Chińska, praca z Podświadomością, Totalna Biologia, Ho’oponopono, kontakt z Doble i kilka innych. Są dla mnie magiczne, bo czarodziejskie są efekty ich działania. Kiedy podczas konsultacji stosujemy  remedia i pojawiają się zmiany często słyszymy:
– … … … –  ludziom po prostu brakuje słów, nie wiedzą co powiedzieć. Magia? Czary?

Nie, nie powiedziałabym, że umiem czarować, po prostu wykorzystuję dostępne mi narzędzia :D

Jak mówi Pono czyli siódma zasada Huny, prawda jest miarą skuteczności. Zgodnie z nią wprowadzane zmiany są skuteczne jeżeli są widoczne. Nauczono nas żyć w rzeczywistości 3D, tym samym ograniczając nasze postrzeganie tylko do trzech wymiarów. Ja proponuję ci zamienić twoją rzeczywistość na 8D. Są w niej możliwe podróże w czasie, cuda są na porządku dziennym, a marzenia stają się rzeczywistością. Co jest bajką w 3D,  w 8D zamienia się w życie jak z bajki…

Bajka 8D.

Każdy z nas ma wewnętrzny drogowskaz i słuchanie go prowadzi zawsze do celu. Dla mnie oznaczało to bunt i przeciwstawienie się wszystkiemu czego się o świecie dowiedziałam od przodków. Dla Ciebie może znaczyć coś zupełnie przeciwnego. Ważne jest jednak rozpoznanie gdzie jesteśmy i czym dysponujemy, zanim podejmiemy jakiekolwiek kroki. Droga, która przedstawiłam w tej Bajce 8D jest  uszeregowaniem kroków, które należy podjąć dążąc do osiągnięcia celu. Zaczyna się od : Dlaczego?, prowadzi przez Dzieciństwo, Dorastanie, Dorosłość, Dochodzenie i Działanie, zapewnia wiele cennych Dodatków i wiedzie do Dobrobytu.

Zapewniam cię, że możesz mieć wszystko czego pragniesz. Czas przestać godzić się na to co cię smuci i sprawia, że ciężko ci się rano wstaje. Czas zacząć decydować i przyjmować radośnie każdy dzień. I choć zawsze się zaczyna od tego czego nam brakuje, kreowanie życia o jakim marzymy to nie tylko spełnianie marzeń czy osiąganie celów. To wyjątkowa podróż – jedna z najciekawszych i nigdy się niekończąca wędrówka w przestrzeni naszych możliwości. Jak zawsze zaczyna się pierwszym krokiem i tylko od ciebie zależy kiedy ruszysz… się ;D