…i nabywania doświadczenia, każde z nas w swojej specjalizacji. Zarówno ja, jak i mój mąż skończyliśmy szkoły, zdobywając zupełnie inne zawody i przez następne lata pracowaliśmy w jeszcze innych. Do powstania naszej obecnej firmy przyczyniło się mnóstwo zbiegów okoliczności, które z pozoru nie prowadziły właśnie tu, gdzie dziś jesteśmy.
Tonkin jest firmą, która powstała, bo „musiała” powstać – tak po prostu.

Z Feng Shui zetknęłam się około roku 1996 – znajomy przywiózł tę nowinkę ze swojego kilkuletniego pobytu w Tybecie. Książka była bardzo podstawowa, ale wtedy nic nie wiedziałam na ten temat i ponieważ z jakiegoś powodu, poczułam się zaintrygowana, postanowiłam wypróbować zalecenia. Oczywiście nie działało tak, jak miało, ale ja, zamiast rzucić to w kąt, zaczęłam zgłębiać temat. Tak poznałam wszystkie popularne szkoły Feng Shui: Czarnych Czapek, Kompasu, Formy i Wędrujących Gwiazd. Wciąż szukałam i się uczyłam, głównie z książek i praktykując – nie było internetu, kursów ani szkoleń, i nie znałam nikogo, kto wiedziałby więcej na ten temat niż ja.
Często się przeprowadzałam i poznawałam nowych ludzi, a Feng Shui towarzyszyło mi zawsze i wszędzie. Z moim mężem poznaliśmy się kilka lat później i, o dziwo, wykazał zainteresowanie i zupełną zgodę na takie podejście do meblowania i urządzania mieszkań. Piszę o dziwo, bo wcześniej ze strony mężczyzn, spotykałam się raczej z dość sceptycznym podejściem. Mój kochany tata do tej pory nie ukrywa swojej opinii na ten temat: Kochanie – mówi – ale ja nie mam nic przeciwko temu Penk Szui – i się śmieje :)
W międzyczasie przeprowadziliśmy się do Hiszpanii, a właściwie przyjechaliśmy na wakacje w 2004 roku i żeby trochę zarobić … i wakacje odrobinę się przeciągnęły.
Przez wiele lat konsultacjami zajmowałam się „domowo” i po przyjacielsku. Kiedy, za namową mojej przyjaciółki, postanowiłam zająć się konsultacjami zawodowo, okazało się, że bardzo często konieczny jest choćby mały remont. Szybko zauważyłam, że specyficzne wymagania Feng Shui nie „przypadają do gustu” wykonawcom. Często nie rozumieli konieczności przeprowadzania takich, a nie innych zmian i choć „klient – nasz Pan” bywało różnie. Kilkakrotnie prosiłam mojego męża o pomoc i okazywało się, że był to zawsze dobry pomysł. Problemy rozwiązywały się same, a rzeczy niemożliwe stawały się rzeczywistością. Postanowiliśmy więc połączyć nasze siły i tak się zaczęła nasza wspólna przygoda. W końcu założyliśmy firmę i zaproponowaliśmy unikalną usługę – Remont Feng Shui. Okazało się, że była to pierwsza oferta tego rodzaju. W ciągu kilku następnych lat pojawiło się na rynku kilka firm, które również oferują remont po konsultacji. Pomysł okazał się naprawdę dobry.

Nasza firma konsultacyjno – remontowa nazywała się wtedy „8 Feng Shui”. Mój mąż zaczął zapoznawać się z podstawami Feng Shui, a Ja, wciąż poszukująca nowych rozwiązań zapisałam się do polskiego oddziału → FSRC prowadzonego przez mistrza Małgorzatę Gałkowską – Błądek. Przez kolejne lata pogłębiałam nabytą wiedzę i zdobywałam nową. W kolejnym roku postanowiłam dołączyć do naszej oferty konsultacje z Astrologii Chińskiej i prywatne porady. Zawsze wiedziałam, jak istotne jest wielopoziomowe podejście do osoby i zawsze podkreślałam konieczność zaznajomienia się z osobistymi predyspozycjami i ważność pracy nad sobą. Sama to robię na co dzień i dlatego wiem jakie to jest znaczące.

Musieliśmy jednak zmienić nazwę naszego przedsięwzięcia – 8 Feng Shui należało zaktualizować.

Nazwę Tonkin zaproponował mój mąż i spodobała mi się od razu.

Tonkin to nazwa gatunku bambusa, który jest bardzo wytrzymały i jednocześnie bardzo elastyczny. Używa się go do produkcji wędek – mój mąż jest zapalonym wędkarzem i stąd pomysł. Dla niektórych pewnie będzie to zaskoczeniem, ale bambus to trawa. Według Feng Shui to żywioł Drzewa, które ugina się pod ciężarem i potem szybko podnosi. Pasuje to do nas – jesteśmy elastyczni i silni (zwłaszcza mój mąż :) Czasami pojawiają się wyzwania i naprawdę bywa ciężko: wykonawcy i podwykonawcy potrafią się dać we znaki :), a czasami, po prostu, nieruchomość jest „trudna”. Po takim zleceniu potrzebujemy odpoczynku, a tu kolejni klienci czekają… tak więc… szybko bierzemy się do pracy :)

Tonkin to firma rodzinna i współpracujemy na każdym poziomie – mój mąż pomaga mi w konsultacjach, a ja pomagam mu rozwiązywać problemy remontowe czy konstrukcyjne związane z Feng Shui. Opieramy się na wieloletnim doświadczeniu, każde z nas w swojej dziedzinie i wciąż się uczymy.

Szanujemy prywatność – informacje u kogo i jakie zlecenie wykonujemy, pozostawiamy dla siebie. To jeden z naszych priorytetów.

Każde zlecenie traktujemy indywidualnie i wspólnie szukamy najlepszych rozwiązań.

Tonkin to dla nas przygoda i zgodnie potwierdzamy to, co powiedział Konfucjusz:  Znajdź to, co lubisz robić a już nigdy nie będziesz musiał pracować :)